Inscenizacja bitwy pod Grunwaldem w 2019 roku
“Wino spływało na trupy poległych, których na miejscu obozu było wiele i widziano, jak zmieszane z krwią zabitych ludzi i koni płynęło czerwonym strumieniem aż na łąki wsi Stębarka” - tak o zwycięstwie pisał Jan Długosz.
Po raz kolejny pod Grunwaldem stanęły naprzeciw siebie wojska polskie i krzyżackie. Jak co roku punktualnie o godz. 15 z minutami rozpoczęła się inscenizacja jednej z największych bitew średniowiecza.
Jak zawsze Jacek Szymański w roli Władysława Jagiełły przyjął dwa nagie miecze od posłów krzyżackich, a wielki mistrz krzyżacki Ulrich von Jungingen w postaci Jarka Struczyńskiego potykał się na kopię i miecz z rycerstwem polskim. Ponownie Przemek Rey poprowadził do zwycięstwa Wielką Chorągiew Ziemi Krakowskiej i własnoręcznie uśmiercił zwierzchnika zakonu krzyżackiego. Niespodzianki nie było: Krzyżacy z chorągwi wielkiego mistrza polegli.
“Zginęło w tej bitwie 50 tysięcy wrogów, a 40 tysięcy dostało się do niewoli. Zagarnięto podobno 51 chorągwi wojennych. Zwycięzcy wzbogacili się bardzo łupami na wrogach. Chociaż jestem przekonany, że jest rzeczą trudną dokładnie obliczyć, ilu spośród wrogów zginęło, jednak droga na przestrzeni kilku mil była usiana trupami, ziemia nasiąknięta krwią zabitych, a powietrze napełniały wołania umierających i jęczących.“
Pierwsze prace nad plakatem.

